Wizytę zaczęliśmy od krótkiego spaceru po halach fabrycznych:
Z 'maluchem' w tle. Czerwony szybszy.
Dziewczyny zapoznają się z dużą 'pralką' - maszyną do prania i farbowania tkanin.
Len i jego właściwości.
Po tym spacerze przystąpiliśmy do 'dania głównego' - warsztatów. Pani Beata Sadoś przygotowała dla nas ciepłe i przytulne miejsce na warsztaty, na których wykonywaliśmy kwiaty z pakuł i tkanin lnianych. Była możliwość wykazania się zdolnościami manualnymi i wyobraźnią, bo ilość wzorów i kolorów tkanin do wyboru przyprawiała o zawrót głowy:
Przygotowywanie łodygi.
Przygotowywanie łodygi.
Pani Beata Sadoś w trakcie instruktażu :)
Tosia i Amelka z Rybą w tle.
Łodygi owijaliśmy przędzą.
Gdzie jest ten początek?
Niektórzy cieszyli się ze zdjęć...
...a inni mniej :(
Fragment wystawy w recepcji muzeum.
Pati ze swoją 'miotełką'.
Efekty prac i uczestnicy warsztatu.
Omnomnomnom!
Na zakończenie spacer przed drukarnię.
Jednogłośnie stwierdzamy, że wracamy do Muzeum Lniarstwa jeszcze w tym sezonie, jak tylko będzie trochę cieplej na halach :)
Dziękujemy za serdeczne przyjęcie!
(A tutaj nasza wizyta 'oczami' muzeum: https://www.facebook.com/muzeumlniarstwazyrardow/)
R.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz