Co to była za zbiórka! A ile się na niej działo. Ale od początku.
Zbiórkę zaczęliśmy od apelu. Podczas niego Ola, Amelia oraz Tymek otrzymali białe chusty, które są naszymi próbnymi barwami. Natomiast Julita dostała oficjalne barwy naszej drużyny.
Jednak nie był to koniec niespodzianek. Nastąpiło małe przemieszanie w zastępie żeńskim. Mianowicie Lilka oddała swój brązowy sznur Oliwi, aby samej objąć funkcję przybocznej.
Oczywiście nie obyło się bez gratulacji
Kiedy emocje opadły i łzy szczęścia wyparowały, zrobiliśmy oczywiście pamiątkowe zdjęcie, aby uwiecznić ten ważny moment w naszej drużynie. Następnie stery przejęła Paulina. Opowiedziała nam o podstawowych zagadnieniach dotyczących rozpalania ognisk. Dowiedzieliśmy się jaki typ drewna powinniśmy wykorzystywać do układania naszych palenisk, co należy zastosować jako serce ogniska. Aby lepiej zapamiętać wszystkie prezentowane elementy mogliśmy dotknąć, zobaczyć, powąchać, niektórzy pokusili się również o spróbowanie. Podobno jak chcemy poznać coś w 100% trzeba wykorzystywać wszystkie zmysły. Cóż my tę zasadę zastosowaliśmy w pełni.
Paulina pokazała nam również różne typy podpałki. Opowiedziała nam również o różnych rodzajach stosów ogniskowych.
Niektórzy wsłuchiwali się w to co mówiła Paulina, inni pozowali do zdjęć :P
Po krótkim wstępie teoretycznym podzieliliśmy się na trzy zespoły w celu ułożenia stosów ogniskowych i rozpalenia ich od jednej zapałki. Każda ekipa wzięła się ostro do pracy.
Wszystkie pobliskie brzozy zostały ogołocone ze swojej kory.
Praca zespołowa to podstawa
Jednak oprócz białego składnika musieliśmy pozbierać patyki cienkie i grube, aby je potem ustawić w stożek.
Gdy wszystko było już gotowe, potrzebna była tylko jedna mała rzecz. Mianowicie zapałka, która rozpaliła nasze drewniane arcydzieła. Jak widać na załączonym zdjęciu wszystkim drużynom się to udało perfekcyjnie.
Na koniec upiekliśmy kiełbaski. Przygotowane na takich wspaniałych stosach smakowały wybornie. Tym kucharskim akcentem zakończyliśmy zbiórkę.