Z lekką obsuwą, ale już jest krótka relacja z naszej ostatniej, nietypowej, sobotniej zbiórki. Kto nie był niech żałuje. Nie będę się rozpisywała. Zdjęcia wszystko pokażą :D
Na to wspaniałe spotkanie zaprosiła nas para przedstawiona poniżej
Jedzonko było pierwsza klasa. A jakie różności. Kiełbaska, kaszaneczka, sałateczka, cisateczko...
.... jednak to po warzywnych szaszłykach talerze pozostawały puste.
Jedno z ciast również było mocno rozchwytywane
Harcerz nie marnuje, harcerz wykorzystuje. Niejedna osoba mogłaby pozazdrościć takiej fryzury
Maciek już przejmuje pewne gesty po Rybie :P
Jaka była? Taaaka była...
Selfiaczek z dziubkiem też musiał być
Inni też pozazdrościli Szymkowi. Każdy chciał mieć zdjęcie.
Kiedy trzeba było się zbierać, niektórzy mieli pewne obawy :(
Nam się bardzo podobało. Fantastycznie się bawiliśmy. Pozostaje jedno pytanie:
Ryba, kiedy kolejny grill?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz