wtorek, 9 kwietnia 2019

Przygotowania do pakowania!

Dzisiejszą, bardzo zacną i przydatną zbiórkę poprowadził nasz kochany Druh Ryba!
A miała ona tematykę nie lada interesującą i ciekawą, albowiem dowiedzieliśmy się dokładnie w jaki sposób spakować się na obóz, rajd czy inny wyjazd!

Jak zwykle, spotkaliśmy się około godziny dziesiątej, by zaraz po krótkim czasie oczekiwania na innych, nieco spóźnialskich, ruszyć prosto na tyły terenu, gdzie znajduje się nasza niesamowita brzózka!

Tam, opodal miejsca ogniskowego rozłożyliśmy karimaty i przysiedliśmy na nich, by następnie wsłuchać się w słowa Ryby.

Na samym początku poprosił, by dwie osoby - Zuzia wraz z Tymkiem, spakowali plecak tak, by móc przygotowanym pojechać na rajd, a przy okazji, by było nam wygodnie chodzić z dużym plecakiem wypchanym najróżniejszymi potrzebnymi bardziej lub mniej przedmiotami!
Później, pakujący mieli założyć plecak i powiedzieć czy jest on dobrze spakowany, nie za ciężki, czy nigdzie za bardzo nie ciąży i czy wszystko jest okej, a następnie przejść się trochę.



Niestety okazało się, że plecak nie był spakowany idealnie, trochę mu na całe nieszczęście brakowało.
Otworzyliśmy plecak, by zajrzeć w jego piękny wewnętrzny chaos.



Wraz z tym ćwiczeniem, Ryba zaczął nam tłumaczyć i sami zaczęliśmy podrzucać pomysły cóż też moglibyśmy wziąć ze sobą na wyjazd, by nam starczyło ubrań, miejsca i sił!

Dowiedzieliśmy się, że śpiwór jest najlepiej wkładać do plecaka i na samo dno w poprzek, by zajmował mniej miejsca oraz był symetrycznie rozłożony.

Tak samo z rozłożeniem ciężaru po reszcie plecaku. Na dno miały trafić rzeczy ciężkie, najmniej potrzebne w czasie trasy i stopniowo "ku górze" miały się piąć przedmioty lżejsze i bardziej przydatne podczas dziennej wędrówki.

Mało tego! Przedmiotów o ostrych kątach, twardych, najlepiej nie jest wkładać w okolice pleców, gdzie najzwyczajniej uwierałyby nas. Ryba powiedział, że najlepiej jest owinąć te rzeczy w ubrania!

Po jakimś czasie postanowiliśmy zrobić przerwę i chwilę się pobawić. Naszym zacnym przerywnikiem miała być zabawa w miotłę w wersję uproszczoną. Mianowicie, zamiast miotły używaliśmy patyka!
Pierwszą rundę rozegraliśmy według imion, osoba, której imię zostało wykrzyczane, musiała jak najszybciej złapać "miotłę".
Natomiast drugą turę postanowiliśmy sobie nieco utrudnić i przypisać sobie numerki. Niestety, przez to utrudnienie, parę osób odpadło.

Chwilę później ponownie wróciliśmy do naszego miejsca i ponownie rozpoczęliśmy zawziętą rozmowę na temat pakowania rzeczy i tego jak bardzo dobrze był spakowany przez nas plecak! Symetrycznie, same potrzebne rzeczy, no normalnie idealnie!

Niestety tą świetną zbiórkę pełną dobrych porad musieliśmy zakończyć nieco wcześniej, ale na pewno dobrze ją zapamiętamy i wdrożymy w życie niesamowite wskazówki!

Niesamowitą opowieść o zwyczajnym pakowaniu plecaka spisała Pati, a zdjęcie chaosu w plecaku załączył Ryba :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz