wtorek, 28 sierpnia 2018

"Kiedyś jeszcze tu wrócimy..."

Obóz został już odespany, dlatego można uzupełnić naszą relację z trzech ostatnich dni :P
Piątek był naszym leśnym dniem. Przedpołudnie spędziliśmy na grze w sztandary oraz udaliśmy się na grę terenową zatytułowaną Drużyny Lwowskie. Podczas niej przenieśliśmy się do roku 1911. Poznaliśmy historię powstania drużyn we Lwowie. Mogliśmy się również bliżej przyjrzeć pierwszemu numerowi gazety harcerskiej - Skaut.
Po południu sprawdzaliśmy swoje siły w ugniataniu ciasta. Jak się okazało praca nadgarstka jest bardzo ważna. Dzisiejszy szef kuchni serwował podpłomyki. Najlepiej smakowały po wyjęciu z pieca. Po tych kulinarnych podbojach udaliśmy się na krótkie INO, podczas którego odnajdywaliśmy historie związane z B-P. Dla niektórych był to pierwszy kontakt z busolą. Powiem szczerze, że bardzo dobrze wszystkim poszło. Nikt się w lesie nie zgubił.


 
Wieczorem udaliśmy się do krainy muzyki. Mogliśmy sprawdzić swoją znajomość tekstów oraz melodii piosenek z bajek jak i również tych harcerskich. 

Następny poranek dla niektórych był ciężką pobudką.



Po apelu mieliśmy chwilę na rozgrywki planszowe. Po nich mogliśmy sprawdzić swoją wiedzę w teleturnieju: Kocham Cię Polsko! Musieliśmy się zmierzyć z następującymi kategoriami:
Wiedza o Polsce, Znani Polacy, Kalambury, Głuchy Telefon, Kim ja jestem oraz Jedziemy do... Jednym z lepszych zawodników okazał się Szymon, który odpowiadał poprawnie na niedokończone pytania. Nie muszę wspominać, że zabawa była przednia :d


Po południu rozwijaliśmy nasze umiejętności kulinarne, ponieważ piekliśmy pizze. Wyrobienie odpowiedniej konsystencji ciasta, dobranie składników oraz niespalenie naszego wyrobu okazało się nie lada wyzwaniem.


Po upieczeniu nadszedł czas na degustację. Pierwsza zasada pieczenia pizzy w piecu brzmi: "Ciasto po wyjęciu jest gorące, dlatego należy na nie dmuchać" (tak jak na załączonym obrazku).


Wieczorem spotkaliśmy się na ognisku kończącym nasz drużynowy obóz. Razem pośpiewaliśmy, pobawiliśmy się, ale również powspominaliśmy nasze codzienne przygody. Trochę tego było.


Niedzielny poranek przyniósł ze sobą trochę smutku, trochę radości. Ciężko było się rozstawać z tak wspaniałym miejscem, jednak perspektywa zobaczenia stęsknionych rodziców, rodzeństwa, ukochanych zwierzaków była bardzo kusząca. Na apelu podziękowaniom nie była końca. Każdy z nas również dostał swój indywidualny dyplom.


Obóz harcerski w Gaju dobiegł końca. Wszystko co dobre szybko mija. Jednak wspomnienia z tego, co tutaj przeżyliśmy pozostaną z nami na długie lata.
Do pierwszej zbiórki w nowym roku harcerskim pozostało 11 dni. Czy to nie jest wspaniała wiadomość? :P

piątek, 24 sierpnia 2018

A w Gaju jak w raju.

Od ostatniego posta minęło zaledwie 4 dni, ale u nas sporo przez ten czas się wydarzyło. We wtorek odwiedziliśmy wielki zamek z czerwonej cegły.


Podczas wycieczki mogliśmy poczuć się  jak Krzyżacy, którzy przemierzali te korytarze 700 lat temu. Dowiedzieliśmy się jak działa fortyfikacja Malborka oraz jakiej używali broni. Ta lekcja historii nie była wcale nudna, lecz z zaciekawieniem jej słuchaliśmy.






 Po 3 godzinnej wędrówce po zamku rozdzieliliśmy się na dwie ekipy. Starsi na łonie natury odpoczywali, grając w planszówki.
 

W tym samym czasie młodsi odwiedzili DinoPark. Tam spotkaliśmy się z rodziną Flinstonów.


Na swojej ścieżce dydaktycznej natknęliśmy się ruchome smoki i dinozaury.

Następnie udaliśmy się na park linowy.



 Po powrocie na bazę  spotkaliśmy rycerza, który przybył z samego Grunwaldu. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zrobili sobie z nim zdjęcia.


Elementy zbroi, które znajdują się za nami, przypomniały niektórym służbę w Malborku, którą pełniliśmy podczas Zlotu. Dzień zakończyliśmy jak zwykle - ze słoiczkiem wspomnień.


Kolejnego dnia, na bazie pełniliśmy służbę. Nie był to tylko obowiązek, ale przede wszystkim wspaniała zabawa.



Tego dnia również uczestniczyliśmy w grze z kodami QR, podczas której mogliśmy sprawdzić swoją wiedzę z tematyki kultury, historii, turystyki, gospodarki. 


Po kolacji spotkaliśmy się wspólnie, aby rozegrać jedną partyjkę Taboo.


Mogliśmy również uczestniczyć w zajęciach z łucznictwa.



Wieczorkiem odpaliliśmy nasze Kino pod Chmurką. Na ekranie pojawiła się bajka - "Potwory i spółka". Następny dzień rozpoczęliśmy tak jak zwykle od apelu. 

Przy takiej obstawie Mikołaj nie ma się czego bać.


 Komendant jest, oboźny jest. Wszystko się zgadza.

Na bloku porannym wybraliśmy się na krótką wędrówkę do Łąkorza. Tam zwiedziliśmy Muzeum Lokalne oraz wiatrak holenderski, który zrobił na nas ogromne wrażenie. 


Po smacznym obiedzie i długim odpoczynku udaliśmy się w dwóch grupach na zajęcia z technik.
 Młodsza ekipa poznawała tajniki samarytanki. Już potrafią pomóc osobie, która zemdlała oraz przeprowadzą badanie poszkodowanego. 


W następnej kolejności przypomnieliśmy sobie szyfry. Nie muszę dodawać, że zabawa była przednia.


 W tym czasie starszyzna udała się na zaawansowane ćwiczenia w terenie. Gdy zapadł zmrok rozpaliliśmy nasze ognisko połowinkowe. Sprawcami tej majestatycznej budowli byli: Szymek i Kuba.


 Aż trudno uwierzyć, że czas tak szybko płynie. Już za chwilę będziemy musieli się rozstać, ale wspomnienia pozostaną. A to jest chyba najważniejsze! :)

wtorek, 21 sierpnia 2018

Gaj po raz drugi!

"Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy" pisała Wisława Szymborska w swoim wierszu, a jednak powróciliśmy tutaj na bazę harcerską w Gaju. Za nami prawie 48 godzin. Co przez ten czas porabialiśmy? Poniżej krótka relacja.

Podróż pociągiem minęła nam bardzo szybko. Podczas przesiadki umilaliśmy sobie czas śpiewem. W drodze na podobóz uśmiech nie schodził nam z twarz. Każdy z nas nie mógł się doczekać przygody, która czekała już za rogiem.


Po obiedzie zastała nas miła niespodzianka. Na podwieczorek dostaliśmy LODY. Dodały nam one energii na dalsze prace i  ochłodziły nas w to upalne popołudnie.


Po odpoczynku, zabraliśmy się do ciężkiej roboty. Niektórzy walczyli z materacami i kanadyjkami...






... inni ciężko pracowali budując ogrodzenie....


.... a Kuba nadzorował postęp prac.

Gdy zapadł zmierzch rozpaliliśmy świeczowisko, aby oficjalnie otworzyć dziesiątkowy obóz - edycja 2018.

Na porannym apelu po raz pierwszy wciągnęliśmy flagę Polski.


 Odbyło się również pierwsze sprawdzanie porządków.


 Naszą tegoroczną, obozową tradycją jest losowanie cytatów Wielkich Polaków, którzy żyli przez ostanie 100 lat.


Na dzisiejszym porannym bloku skupiliśmy się na integracji naszego podobozu. Zagraliśmy w gry, podczas których dowiedzieliśmy się jakie są nasze ulubione owoce i gdzie chcielibyśmy pojechać w wolnej chwili. 


Po krótkich swawolach powróciliśmy do podobozu, aby stworzyć totemy.
I w taki sposób powstały takie piękne rzeźby.

Zastęp nr I - Źródlanka

Zastęp nr II - Dysfunkcyjne Łanie

Zastęp nr III - Harcerskie Iskry

Jak można zauważyć, wykazaliśmy się ogromną kreatywnością :D Po obiedzie kontynuowaliśmy prace budowlane. Powstała m.in. suszarnia oraz piękny malunek pod masztem. 

 











Wieczorem porozmawialiśmy trochę o astronomii. Już wiemy w jakiej kolejności występują planety w Układzie Słonecznym oraz co je charakteryzuje. Również stworzyliśmy swoje konstelacje znaków zodiaku. Dzień zakończyliśmy przy blasku świec. 




Teraz musimy się tylko porządnie wyspać, ponieważ rano wyruszamy do Malborka.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Obóz w Gaju trwa

Dzisiaj (w niedzielę) rozpoczęła się nasza 8-dniowa przygoda w Gaju. Pierwsze zdjęcia i relacje już w poniedziałek!