Tak więc, wraz z nowym rokiem harcerskim, ruszamy z kopyta. Wypoczęci po obozie, po zakończeniu wakacji, zaczęliśmy zbiórką nieco inną niż te dotychczasowe...
Mianowicie, około godziny dziesiątej, pojawiliśmy się na pierwszym w historii Buudstocku! Festiwalu muzycznym zorganizowanym przez 77MDH!
Cała impreza miała zacząć się apelem, chwilkę po jedenastej. Dlatego też do tej pory uparcie ćwiczyliśmy piosenki, później przedstawione na scenie!
I raz! I dwa! I trzy! Śpiewamy!
A były nimi nie inne tytuły jak: Moja Muzyka oraz Irlandzki Żeglarz! W ten krótki czas doszliśmy do takiej wprawy w śpiewaniu tych piosenek, że sami byliśmy tym zadziwieni!
Moment na uzgodnienia...
Chwila na wygłupy!
A wszystko to razem z Olą!
Wszystko nadzorowała nasz drużynowa - Żabcia!
Chwila dla fotografa przed samym występem!
A jeszcze bardziej zaskakującym było to, że poproszono nas na scenę jako pierwszych!
Jednak to nie wszystko! Oczywiście, nie byliśmy jedyną drużyną, która przedstawiała swoje ulubione pieśni. Na pierwszy Boodstock zjechały się prawie wszystkie drużyny i kręgi instruktorskie! To było niesamowite!
Spędziliśmy tam trochę czasu, siedząc w ogrzewających promieniach słoneczka i słuchaliśmy wykonań przeróżnych utworów.
Po występie! Teraz uważnie wysłuchujemy innych!
W niektórych nawet obudził się ich wewnętrzny artyzm!
Okazało się, że paru z nich nie znaliśmy i mamy nadzieję, że wkrótce również będziemy mogli je śpiewać przy ognisku!
Jak to mówią, szybko przyszło, szybciej odeszło. Niestety, Boodstock zakończył się zdecydowanie zbyt wcześnie i zwinęliśmy się na jakiś czas, by dopiero około dziewiętnastej ponownie się spotkać...
I, uwaga, uwaga, zdobyć pierwsze miejsce! Ex aequo wraz z Oleną z 24DH!
W nagrodę otrzymaliśmy ukulele, na którym na pewno już wkrótce będziemy brzdąkać przy ogniskach.
A może, kto wie, za rok pojawi się razem z nami na scenie!