I oto nadszedł… On, długo wyczekiwany przez wiele osób… Obóz
10DH w Janowie! Już w poprzedni piątek mieliśmy tą niesamowitą przyjemność wyruszenia
z Żyrardowa, by kilka godzin później móc zacząć już rozstawiać namioty, w których
będziemy spać przez następne dziesięć dni.
„Trzy, Czte-RY! GÓRA!”
Patyczaki rozstawiają swoje zakwaterowanie wraz z kwatermistrzem.
Tego dnia rozstawiliśmy również miejsce spotkań i część zeriby,
ogrodzenia otaczającego nasz obóz. Jednak jedno było pewne, humory wszystkim
dopisywały, a dzień zleciał nam pod znakiem pionierki!
W deszczu, w
wietrze… Rozstawianie gwiazdy!
Zastęp „Wędrujące
Sokoły” oczekujący na postawienie „dychy”
Następny dzień, którym była sobota, również upłynął nam prawie
wyłącznie pod znakiem pionierki. Jednak zanim zabraliśmy się za zajęcia,
musieliśmy wstać!
Zwarte i gotowe!
A uśmiech i tak nie
schodzi z naszych twarzy!
…Rozgrzać nasze mięśnie i rozruszać kości!
Idealny fotograf,
idealna okazja!
…A także wziąć udział w naszym pierwszym apelu na tym
obozie!
A oto przedstawiam
wam „Trzy Korony”, zastęp starszych dziewczyn!
A tuż obok… „Wędrujące
sokoły!”, dziewczynki młodsze!
Wstyd byłoby
zapomnieć o zastępie chłopców – „Patyczaki”!
Pierwsze uroczyste
wciągnięcie flagi przez zastępowych!
A także pierwsze
piloty!
Podczas pierwszych zajęć została dokończona zeriba, a zaraz
potem wzięliśmy się za nieco cięższe prace pionierskie!
Zastęp „Trzy Korony” zabrał się za budowę suszarni, którą zakończył w trymiga. Zastęp „Patyczaki” zabrał się za budowę P-poż, a dziewczynki z miejsca zaczęły wymyślać w jaki sposób zrobić tablicę ogłoszeń.
Zastęp „Trzy Korony” zabrał się za budowę suszarni, którą zakończył w trymiga. Zastęp „Patyczaki” zabrał się za budowę P-poż, a dziewczynki z miejsca zaczęły wymyślać w jaki sposób zrobić tablicę ogłoszeń.
Zaopatrujemy się w
budulec…
No i… Kopiemy
dziury.
Praca wre!
Jak się okazało, nie zdążyliśmy dokończyć tych prac przed południem, dlatego
też ciąg dalszy miał miejsce już po obiedzie i ciszy poobiedniej, podczas
której wszyscy odpoczywali po ciężkiej pracy!
Jednak wkrótce ponownie wzięliśmy się za budowę! Tym razem
wszystko poszło zgodnie z planem. Postawiliśmy obozowe budowle, a dziewczyny z
zastępu trzeciego znalazły swoje powołanie w budowie takich konstrukcji! Zbudowały
suszarnie, bramę, a nawet furtkę!
Reszta zastępów również wykonała kawał świetnej roboty!
Dopracowane w każdym szczególe, piękne i przemyślane konstrukcje stanęły na terenie
naszego obozu!
Nawet druhna
komendant była pod wrażeniem!
P-Poż się robi!
Furtka na wypasie!
Po zajęciach z pionierki, które zakończyły się wielkim sukcesem,
rozpoczęliśmy jedną, wielką, grupową integrację! Wszystkie zabawy integracyjne
przeprowadziła Dh. Lila z małą pomocą dh. Pauliny!
Wszyscy bawili się wyśmienicie, a furrorę zrobiła balonowa
gra w siatkę! Napełnione wodą balony kładliśmy w ręcznikach i łapaliśmy je w
ten sam sposób, by zaraz ponownie przerzucić na pole przeciwnika! Wszyscy byli
niesamowicie zadowoleni, szczęśliwi i świetnie się bawili!
Wspaniałe uśmiechy
na tle zachodzącego Słońca.
W trakcie zabawy!
A gdzieś w międzyczasie
mieliśmy okazję oglądać takie oto startujące balony!
„Spokojna” gra w
dentystę.
Uwagaa! Trzy!
Czte-RY! Rzucamy!
Po zajęciach integracyjnych, mieliśmy chwilę na umycie się,
by wkrótce potem rozpocząć kominek rozpoczynający nasz obóz. Pobawiliśmy się przez
chwilę, zastępy opowiedziały o swoich nazwach, dlaczego tak się nazwali i jaki
był zamysł z tym związany.
Jednak… To nie był koniec naszego drugiego obozowego dnia. Kilka
minut po zakończeniu świeczowiska usłyszeliśmy głośne dwa gwizdki, które nie
oznaczały niczego innego, jak alarm mundurowy! Szybciutko założyliśmy mundury,
zameldowaliśmy się i zostaliśmy zebrani i wyprowadzeni w tajemnicze miejsce.
Jak się później okazało, miało miejsce Przyrzeczenie
Harcerskie! Zapytacie kto miał tą cudowną okazję pozostania harcerzem…? Nie kto
inny jak Druhna Asia! Serdecznie gratulujemy sukcesu i życzymy szczęścia w
dalszym realizowaniu swoich harcerskich postanowień, ale nie tylko takich!
Tak oto wesoło, z delikatną nutką zadumy, ale również i łez
zakończyliśmy drugi dzień na obozie!
No a trzecim dniem była już niedziela. Z rana zerwaliśmy się
wszyscy na równe nogi, ruszyliśmy na śniadanie i powędrowaliśmy do kościoła.
Część osób jednak została na podobozie i miała możliwość odpoczęcia po trudnej
nocy, ale także pogrania w gry planszowe, posprzątania czy też dokończenia paru
prac, które potrzebowały delikatnych poprawek.
Po apelu, który tym razem przeszedł dużo szybciej,
zaczęliśmy pierwszą część bloku porannego, na której… Tworzyliśmy dzienniczki
podróżników! Wszyscy wzięli się do pracy prawie natychmiast i pracowali
zaciekle, normalnie prawie nie dało się ich odciągnąć.
„Daj pracować w spokoju!”
„Hm…”
Można? Można.
Na szczęście lub nie-szczęście, rozbrzmiał gwizdek ogłaszający
przygotowanie do następnych zajęć, którymi była… Gra w statki, ale to nie byle
jakie statki! Graliśmy w plenerze i szukaliśmy okrętów podwodnych! Podzieliliśmy
się na dwie grupy, które miały na własność jedno pole, na którym powinni rozpieścić
swoje łodzie.
Po kilku chwilach rozpoczęliśmy grę! Każda drużyna wysyłała sondy, które miały określić w jakim miejscu znajdują się okręty przeciwnika! Jeśli sonda trafiła, mogła szukać kolejnych części okrętu lub innych okrętów, a jeśli nie… Musiała uciekać, albo zostanie zbombardowana (balonami z wodą!!!). Gra trwała i trwała naprawdę długo, wszyscy byli nią tak pochłonięci, że zupełnie zapomnieliśmy o obiedzie. Na całe szczęście szybko się zebraliśmy i zgarnąwszy menachy, ruszyliśmy na stołówkę!
Po kilku chwilach rozpoczęliśmy grę! Każda drużyna wysyłała sondy, które miały określić w jakim miejscu znajdują się okręty przeciwnika! Jeśli sonda trafiła, mogła szukać kolejnych części okrętu lub innych okrętów, a jeśli nie… Musiała uciekać, albo zostanie zbombardowana (balonami z wodą!!!). Gra trwała i trwała naprawdę długo, wszyscy byli nią tak pochłonięci, że zupełnie zapomnieliśmy o obiedzie. Na całe szczęście szybko się zebraliśmy i zgarnąwszy menachy, ruszyliśmy na stołówkę!
Sonda została wysłana…
…Ale nie wykryła
okrętu!
Trafiony-zatopiony!
… A może nie?
No, tu już na
pewno trafiony…
Po obiedzie, jak codziennie, obowiązywała nas cisza poobiednia.
Pierwsza jej część polegała na wyciszeniu się, odpoczynku i ogólnym leżeniu na
kanadyjkach, natomiast podczas drugiej, mogliśmy zająć się sobą.
No ale po tych dwóch częściach naszego dnia, ruszyliśmy z
kolejnymi zajęciami – Grą Kaszubską! W pobliżu obozu rozstawione zostało pięć
punktów nawiązujących tematyką do kultury Kaszubskiej. Były to:
- Punkt z tradycyjnym haftem kaszubskim
- Układanie piosenki w języku kaszubskim
- Czytanie wierszyka po kaszubsku
- Dopasowanie elementów do ludowego stroju kaszubskiego
- A także… Robienie wianków!
- Punkt z tradycyjnym haftem kaszubskim
- Układanie piosenki w języku kaszubskim
- Czytanie wierszyka po kaszubsku
- Dopasowanie elementów do ludowego stroju kaszubskiego
- A także… Robienie wianków!
Celem gry było zebranie wszystkich elementów jednej z trzech
legend kaszubskich, by później móc przedstawić krótką scenkę na jej podstawie!
Niebieski
kaszubski kwiat!
I lecimy!
Rodzą się talenty
muzyczne…
Przygotowanie do
recytacji…
Pochłonięty
pleceniem wianka…
Przystrojona dh.
Paulina!
Wielką popularnością cieszyło się robienie wianków i…
Haftowanie! Do tego stopnia, że na kolacji zamiast kanapek, znalazły się
robótki ręczne! A na zbiórce upuszczone menażki leżały, dopóki ktoś nie
skończył haftować!
Zacięte haftowanie…
Nie poddam się!
Jeszcze tylko
troszkę!
Przygotowania do
scenki?
Raczej, nie
inaczej!
Liderzy? Wybrani!
Wędrowce? Przydzielone!
Rozpoczynamy nasz
turniej!
Cały dzień zakończyliśmy przy ogniu, dziękując sobie za
różne rzeczy, a także wspominając co przyniósł miniony dzień. I chwilkę później…
Leżeliśmy we własnych kanadyjkach i mogliśmy w spokoju zasnąć!