wtorek, 27 listopada 2018

... ciag dalszy nastapił

Bez zbędnych wstępów, przejdźmy do tego, co się działo w listopadzie na zbiórkach.  Zapewne większość z Was wie, że w tym roku Polska obchodziła 100 - lecie odzyskania niepodległości. Z tej okazji wraz z 7WDH PZL zorganizowaliśmy Biwak Niepodległościowy, który odbył się w Międzyborowie. Rozpoczęliśmy go od posprzątania mogiły powstańczej.Następnie powędrowaliśmy do szkoły, aby zjeść obiad. Po nim odbył się apel, na którym Amelia i Tymek otrzymali barwy drużyny. 


 Po apelu rozpoczęły się zajęcia taneczno - integracyjne. Nie muszę dodawać, że świetnie się bawiliśmy. Po nich nastąpił seans filmu, na podstawie którego opierała się fabuła gry nocnej. A co się działo na niej? Musieliśmy się zmierzyć z kilkoma zadaniami. Niektóre z nich wymagały od nas sprytu i zręczności...


....inne bazowały na wiedzy harcerskiej.





Musieliśmy się również strzec wrogów, którzy mogli się pojawić za każdym rogiem. Po bezpiecznym powrocie do bazy, należało się posilić. Po szybkiej kolacji rozpoczęło się krótkie świeczowisko. Lampart wygłosił przejmującą gawędę na temat jego przyjaciółki - Polski. 
Dzień zakończyliśmy nocą filmową. Jednak Ci którzy nie mieli ochoty na oglądanie mogli wspólnie się pointegrować przy grach planszowych.




Niedzielny poranek minął nam na zjedzeniu śniadania i posprzątaniu miejsca noclegowego. O 12:00 udaliśmy się do kościoła na uroczystą Mszę w intencji odzyskania niepodległości przez Polskę. Tym wydarzeniem zakończyliśmy nasz drużynowy biwak.

Tydzień później na zbiórce wyruszyliśmy w podróż po całej Polsce. Na początku Lila opowiedziała nam o ciekawych atrakcjach turystycznych, które można zobaczyć i zwiedzić w Polsce. Nie mogło zabraknąć zamku krzyżackiego w Malborku, Morskiego Oka czy Gubałówki.


Po krótkiej prezentacji wyszliśmy na zewnątrz aby zagrać w dwie gry. Pierwszą z nich była przez nas lubiana  - miotła. Druga zabawa polegała na rozpoznaniu przez dotyk osoby, na którą się natrafiło.  Zrozumieliście? Zdjęcie lepiej przedstawi, to o czym mówię :P


Po powrocie do harcówki podzieliliśmy się na trzy grupy: Teściowe, Bez nazwy oraz  Junia. Wzieliśmy udział w Wielkim Teście na temat Atrakcji Turystycznych w Polsce. W tym quizie nie było zwycięzców.Wszystkie ekipy zdobyły 6,5 pkt. Ostatnim naszym zadaniem, które wykonaliśmy na podstawie mapy było odnalezienie zabytków znajdujących się na zdjęciach. Każdej grupie udało się dopasować miejsca do miejscowości  oraz umiejscowić je w odpowiednim miejscu a mapie Polski.




Była to pouczająca zbiórka. Pokazująca jaka piękna jest nasza Polska. 

A ostatnia zbiórka? Na samą myśl ślinka cieknie. Czy już wiecie co robiliśmy? Oczywiście, ze rozchodzi się o gotowanie. Na początku naszego spotkania podzieliliśmy się na dwie grupy. Następnie każda z nich musiała odnaleźć poukrywane karteczki z danymi symbolami, aby otrzymać produkt u naszego głównego kucharza. Gdy udało się już odnaleźć wszystkie artykuły, każda z ekip udała się do swojej kuchni. Każdy z nas znalazł sobie zajęcie z którym się spełniał w 100%. Podczas gdy Konrad smażył kurczaka, Tosia i Amelia kroiły warzywa, natomiast Tymek wyrabiał ciasto na tortillę. 


W tym samym czasie w drugiej ekipie Paulina kroiła mięso, Ola i Julita kroiły szczypiorek, a Zuzia pilnowała jajek, aby perfekcyjnie ugotowały się na twardo. 
Brak odpowiednich urządzeń nie ograniczała nas w żaden sposób :P 


Gotowanie na piecu opalanym drewnem jest ciutkę inne niż kucharzenie w naszych rodzinnych domach. Różni się chociażby czasem, który trzeba poświęcić na przygotowanie potrawy. Jednak jako harcerze jesteśmy wytrwali w wielu sprawach, tak i tutaj wytrwale czekaliśmy, aż wszystko się ugotuje. A warto było czekać. 
Pierwsza  grupa przygotowała sałatkę z kurczakiem.


Druga ekipa postawiła na kotlety jajeczne



I w ten sposób powstało jedno danie, które idealnie się uzupełniało.



***
A kolejna zbiórka już a 4 dni. Wyjątkowo spotykamy się o 10:30 w naszej harcówce. Zapraszamy :D

niedziela, 25 listopada 2018

Nadrabiamy zaległości...

Co się u nas działo po 13.10? Jakich działań się podjęliśmy? Zgodnie z obietnicą, krótka notka o tym co się działo w życiu 10 DH przez ostatni miesiąc.

20.10 wyruszyliśmy na krótką grę terenową, podczas której bliżej poznaliśmy zagadnienia związane z jesienią. Na pierwszym punkcie,wspólnie rozwiązaliśmy krzyżówkę, do której hasła porozwieszane były w terenie. Rozwiązanie krzyżówki podpowiedziało nam, gdzie mamy się udać w następnej kolejności. Na kolejnym punkcie musieliśmy się zmierzyć z atlasem. Na podstawie krótkich opisów oraz mapy musieliśmy odgadnąć nazwy miejsc i miast. W harcówkowym laboratorium przeanalizowaliśmy w teorii oraz doświadczalnie proces opadu deszczu, który aktualnie często nam towarzyszy. 

 Biała kartka, sok z cytryny i zapalona świeczka, czy coś z tego może wyjść? Nam ukazało się miejsce następnego zadania

Na kolejnym punkcie poznawaliśmy drzewa po ich kolorowych liściach i przypisywaliśmy nazwy grzybów do ich zdjęć. Na koniec powróciliśmy do harcówki, gdzie czekała nas smaczna niespodzianka od Pani Jesieni - smaczne, soczyste i słodkie jabłka.

Tydzień później odwiedził nas specjalny gość. Wiecie o kogo chodzi?  Mowa oczywiście o Rybie, który przygotował dla nas zajęcia z musztry. Od tego czasu zwrot w prawo nie myli się nam ze zwrotem w lewo. Wiemy również jak prawidłowo ustawić się w dwuszeregu. W drugiej części zbiórki graliśmy wspólnie w grę planszową, którą przygotowała dla nas Lila. Na tej zbiórce, Zuza otrzymała próbne barwy.

Przełom października i listopada jest zwykle dla nas momentem, kiedy włączamy się w działalność lokalną. Tak było również w tym roku. 31.10 pomogliśmy w organizacji zabaw dla uczestników Marszu Wszystkich Świętych. Następnego dnia wsparliśmy akcję Promień Nadziei. Polegała ona na sprzedaży zniczy. Cały dochód został przekazany na opał dla potrzebujących.


3.11 spotkaliśmy się na w magazynie naszego hufca. Ze sprzętu korzystamy przez cały rok harcerski, dlatego naszym obowiązkiem jest raz na jakiś czas odbyć prace magazynowe. Po przybyciu na miejsce podzieliliśmy się na trzy ekipy. Na początku musieliśmy przygotować sobie miejsce pracy, dlatego wszystkie koce wylądowały na korytarzu tworząc miękką fortecę.


Ale trzeba było brać się do pracy. Podczas gdy dziewczyny składały koce...


...chłopcy walczyli z masztami i zapałkami.


15 minutowa przerwa również była obowiązkowa. Herbata i ciastko? Na to zawsze trzeba znaleźć czas.


Tamtą sobotę spędziliśmy bardzo pracowicie. A co robiliśmy na kolejnych zbiórkach? O tym już następnym razem. Ale spokojnie nie będziecie musieli czekać kolejnego miesiąca. Zdradzę tylko, że szykuje się dużo zdjęć :D

środa, 14 listopada 2018

A na blogu cisza....

Połowa listopada za nami. Również w szkole i na uczelni to połowa semestru. Wiąże się to z pierwszymi sprawdzianami, kolosami i projektami, przez co nie na wszystko wystarcza czasu. Ale postanawiam poprawę. Przez najbliższy tydzień postaram się uzupełnić wiadomości ze zbiórek, na których sporo się działo. Wyczekujcie z niecierpliwością :)